piątek, 2 listopada 2012

Rozdział trzeci, część czwatra

5 Września, Wtorek
Kaja
8.45  Zadzwonił dzwonek. Opuszczamy klasę w rekordowym tempie i biegniemy w pracowni informatycznej gdzie mamy świetlicę. Kiedy już się ogarnęliśmy, każdy poszedł w swoją stronę. Mnie i Majkę zatrzymały dziewczyny. Ania od razu zapytała:
- To idziecie na imprezę w sobotę? – posłałam Mai znaczące spojrzenie i powiedziałam:
- Oczywiście, że tak. A wy?                
- No jasne! Przecież to będzie impreza sezonu! – Daria nadal była nakręcona jakby chodziło o koncert międzynarodowej gwiazdy, a nie imprezę. – Widzieliście jakie mają czadowe ulotki? – Kontem oka zauważyłam jak moja przyjaciółka tłumi śmiech. Litości! Czadowe ulotki? To już chyba przesada!  Rozumiem zachwycać się: muzyką, miejscem, ludźmi… ale ulotkami?!
- Nie, nie widziałam tych ulotek. – wyszło mi to świetnie, miałam idealnie opanowany ton a co ważniejsze nie wy buchnęłam śmiechem.  
- Wiesz mam jedną w plecaku, pokazać ci? – zapytała Jagoda.
- Tak, pokarz. A jeśli mogę spytać po co ci ta ulotka w plecaku?
- Tak po prostu, włożyłam wczoraj i nie wyjęłam.
I znów zadzwonił dzwonek. W końcu nie obejrzałyśmy ulotki, ale nie wiem czy powinnyśmy tego żałować.
18.47  Siedzę przy laptopie i myślę, myślę i myślę. Nudzi mi się… Przeglądam jakieś blogi z opowiadaniami. Opowiadania autorki nazywają książkami i myślę sobie, że co dziesiąta ma zalążek talentu. Może sama spróbuję coś takiego napisać? W końcu to nie może być takie trudne…
20.49  To pisanie nie jest takie proste jak się wydaje. Ale udało mi się co nieco skrobnąć. Wysłałam Mai następującego e – meila:

Postanowiłam wypróbować swoje umiejętności pisarskie. Niżej masz to co napisałam. Co myślisz?

 

            Natalia wybiegła na zewnątrz. Uderzyło ją zimno i wilgoć. Była ciemna wrześniowa noc, księżyc schowany za chmurami nie dawał znać o swojej obecności. Aleja kasztanowa tak przez nią lubiana wydawała się w tym momencie niewyobrażalnie straszna. Drzewa poruszały się lekko pod wpływem wiatru rozwiewającego  również jej włosy. Wiedziała, że popełnia błąd idąc głębiej w mrok, ale czuła, iż nie ma odwrotu. Podjęła decyzję przekraczając próg swojego pokoju, a teraz miała poznać jej konsekwencje. Ostatni raz spojrzała na dom po czym obróciła się i z torbą podróżną na ramieniu odeszła . Na zawsze.  

Idąc ulicą rozmyślała o swoim życiu. Jej matka zmarła trzy lata temu a ojca pochowała wczoraj. Była jedynaczką, teraz także sierotą. Ojciec miał ogromny majątek, cudowny dom, dobrze rozwijającą się firmę z zapowiadającą się owocnie przyszłością. Miała szesnaście lat. Wszyscy powtarzali że całe życie przed nią, jednak ona była świadoma tego, że jej życie się skończyło.

 

Czekam na recenzje jutro w szkoleJ

                                                                                                                     K.

 
21.57  Kładę się spać. No, trzeba przyznać, że znalazłam sobie ciekawe zajęcie. Gdyby ze dwa tygodnie temu ktoś powiedział mi, że będę coś pisać i to coś nie będzie wypracowaniem szkolnym to bym go wyśmiała. A teraz? Mam jakiś milion pomysłów i nie wiem jak je poukładać. To jest skomplikowane. Poukładam to sobie po konsultacji z jedyną obiektywną osobą, moją najszczerszą przyjaciółką, tylko ona może powiedzieć mi prawdę.
21.59  W sumie Majka może też skłamać, żeby poprawić mi humor…
22.00  Albo powie mi prawdę… A może nie… Chyba by mnie nie okłamała… Nie na pewno by mnie nie okłamała.
6 Września, Środa
Majka
7.45  Wychodzę z domu. Może się nie spóźnię. Do jedenastej odrabiałam zadania z angielskiego, które przysłała mi korepetytorka. W końcu po wielu zmaganiach odesłałam je jej zrobione. Dostałam e – meil od Kai. Czeka nas dzisiaj dłuższa rozmowa.
8.10  Udało mi się, zdążyłam. Jest matma, więc się nudzę, ale jakoś przeżyję.
8.40  Jeszcze tylko pięć minut do dzwonka… Niedługo wolność…
- Majka, rozwiążesz to zadanie na tablicy? – zwróciła się do mnie Żółta z szerokim uśmiechem dręczyciela. Jak ja nienawidzę tego uśmiechu… Podniosłam się i powoli podeszłam do tablicy modląc się o to by wyjść z tej klasy całą  i zdrową.
11.30  Przerwa. Oddaliłyśmy się od klasy w której mamy lekcję i usiadłyśmy na ławce.
W końcu mamy chwilę spokoju.
- Wczoraj odebrałam e – mail od ciebie i muszę powiedzieć, że twoja twórczość mi się podoba, jak napiszesz coś dalej to koniecznie mi wyślij. – zaczęłam.
- Ale serio ci się podoba?
- Jasne, że tak! Ale skąd ten pomysł?
- Z internetu. – tym mnie rozwaliła.
12.30  Znowu przerwa, znowu się oddalamy.
- Co z sobotą? Wymyśliłaś coś? – zapytałam z nadzieją.
- Stwierdziłam, że nie musimy pozbywać się tłumu dziewczyn, wystarczy, że sprawisz aby Tomek nie znalazł się w ich pobliżu
- Musisz tak zgrabnie zagadać Tomka, żeby nie odszedł zbyt daleko od otoczenia waszych matek. Dziewczyny nie wedrą się na prywatną imprezę na której znajduje się masa dorosłych.
- To się może udać. Masz rację, musimy kontrolować sytuację. Ale co zrobię jak on na przykład będzie chciał się gdzieś przejść?
- Wtedy do akcji wkraczam ja i zagaduję dziewczyny nakierowując je w innym kierunku.
- Bosko! Nasza impreza zaczyna się godzinę później niż młodzieżowa. – jednak moja przyjaciółka potrafi wymyślić błyskotliwy plan.  
- Dobra, czyli mamy wstępny plan działania.
- Ja tam nie mogę się doczekać min dziewczyn kiedy zobaczą nas przy stole razem z Tomkiem! Dzięki wam niebiosa, za moją matkę, która zapisała mnie na korepetycje z angielskiego!


-----------------------------------------------------
Witam dzisiaj mam trochę do powiedzenia:)
1) Miałam zamiar dodać więcej tekstu, ale następny dzień z życia dziewczyn jest długi i pełny wrażeń. Jeśli uważacie, że szkoła to nudne miejsce gdzie nigdy nic sie nie dzieje to koniecznie musicie przeczytać kolejną część.
2) Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale nie miałam kiedy. We wtorek nauka na sprawdzian z niemieckiego (którego w efekcie nie było - ucz się człowieku całe popołudnie bez sensu!), w środę miałam pracowity dzień, popołudnie spędziłam z M. i jego rezutaty nie długo będziecie mogły podziwiać!

        
To już chyba wszystko:)
 Oczywiście czekam na wasze opinie i jeśli to przeczytaliście to proszę
 skomentujcie
Buziaki
Whenever

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam. Po prostu uwielbiam. Mam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy, bo mój głód (tak to nazwę) co do czytania twojego opowiadania jest niezaspokojony ^^
    Rozumiem cię z tą nauką, ale w II gim to chyba norma (niestety)... to ty masz niemiecki? Ja to mam ruski. Rzeczywiście za fajnie nie masz.Moja mama zawsze mi powtarza, że uczę się tylko dla siebie, ale potrafi się wnerwić jak przyniosę słabe oceny. Ja to mam luzik, bo wczoraj powiedziałam mamie o ocenach z matmy (które tylko z tego przedmiotu są takie złe)i nie dostanę kary.
    A tak na marginesie to nie musisz czytać HP... heh ;)
    Ogromne dzięki za twoje miłe komentarze. To właśnie ty najbardziej motywujesz mnie do działania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę super rozdział , świetnie piszesz ! Oby tak dalej ;DD

    Zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie piszesz. ;> mi by sie tyle nie chciało pisać :PP gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chociaż nie czytałam wcześniejszych postów to ten rozdział jest super i pisz dalej błagam ja tym czasem zacznę czytać od początku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie piszesz. czekam na ciąg dlaszy :>
    meredithcrue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hem... W dniu dzisiejszym chyba nie wykażę się zbytnią wylewnością :P
    No co ja mam ci powiedzieć, dziewczynko? Fajnie piszesz!!!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuje za wszystkie komentarze